Ród Jane wywodzący się z krainy Shire.
Administrator
pół godziny odpoczynku.. Konie tęż już są zmęczone*zarządziła siadając z Dakkoty*
Offline
Użytkownik
Nie podoba mi się to, że się zatrzymujemy.... Czuję się obserwowana.* Zsiadła z konia rozglądając się*
Offline
Las żyję... to on nam się przygląda * szepnął rozglądając się dookoła* Myślę, że zrezygnujemy z ciepłych posiłków. Rozpalając ogień czy zbierając drewno naraźmy mu się
Offline
Użytkownik
O dobry Eru... Nie strasz nas Falathrisie * odpowiedziała chwytając uzdę konia*
Offline
Nowy użytkownik
Z bardzo dalekiej oddali przyglądała im się niewidoczna para oczu. Już upatrzyła tego jedynego, tego, który tłumił najwięcej złości....Nie postrzeżona przez nikogo para ocząt zawróciła do swojej kryjówki oczekując odpowiedniego momentu**
Offline
Użytkownik
*zaczął się rozglądać* Czuliście to ?*spytał* Ten zimny dresz? *uspokoił się* zaiste las ten kryje w sobie tajemnice...
Twarz wroga przeraża mnie wtedy, gdy widzę, jak bardzo jest podobna do mojej.
Offline
Użytkownik
*zaczął krożyć po polanie*(|)nie mogę ciągle zawadzać drużynie(|) *pomyślał* Zaraz przyjdę.. *powiedział poczym oddalił się trochę od drużyny tak by Ci go nie widzieli. Oparł kule o drzewo ,podciągną się na gałęzi by wstać i zaczął pomału stawiać kroki. Niestety jego nogi były zbyt słabe i padł na kolana z bólem. Spróbował jeszcze raz, nic potem próbował 3 i 4,5,6 i7 raz tu też porażka. Ze łzami w oczach i bólem w nogach powstał opierając się o drzewo. Zrobił 1 krok później 2 i 3 zawirował i mało co się nie przewrócił .Znowu złapał równowagę zrobił 4 krok już wydawało się że wszystko się uda jednak ból przeszył jego nogę padł jak kłoda i jęknął z bólu .Próbował wstać jednak kule były za daleko ból się nasilał....*
Twarz wroga przeraża mnie wtedy, gdy widzę, jak bardzo jest podobna do mojej.
Offline
Użytkownik
Dzięki *powiedział* A tak wogule to skąd się tu wziąłeś?*powiedział skrzywiony nadal czując ból w nogach*
Twarz wroga przeraża mnie wtedy, gdy widzę, jak bardzo jest podobna do mojej.
Offline
Użytkownik
Niemów nikomu że próbowałem chodzić bez kul*powiedział i spuscił głowę*Ehhhh.... I tak jestem dla was ciężarem ... a on nadejdzie i musze być gotowy *nagle powiedział*
Twarz wroga przeraża mnie wtedy, gdy widzę, jak bardzo jest podobna do mojej.
Offline