Ród Jane wywodzący się z krainy Shire.
Administrator
* weszła do owego małego salonu, gdzie wcześniej przebywali.* Niebezpiecznie...*rzekła do siebie patrząc przez okno na szykujący się do snu dzień*
Offline
Administrator
*Długo jednak tam nie zabawiła. Chwyciła swój tobołek i ruszyła do kuchni, chcąc uzupełnić zapasy. Kucharka Greta z lekką nie chęcią dała jej wszytsko co chciała tak aby starczyło do Rivendell dla 7 osób. Nie czekając na resztę ruszyła w stronę stajni. *
Offline
Użytkownik
* Stała i patrzyła na wygłupy Hobbita gdy mignęła jej Artio. Pośpiesznie wyszła za nią*Artio! Proszę Cię jedźmy już... ten starzec wraz z innymi wyszli z karczmy szepcząc ze sobą... boję się, że wyczuli któreś z nas...
Offline
*Wszedł do stajni z sporym pakunkiem. Zapakował swoje żeczy na konia i oparł się o ścianę czekając na koniec tego dnia*
Offline
Administrator
*Zobaczył że wszyscy zaczynają się schodzić do stajni,więc również wziął swoje rzeczy i poszedł do stajni.*
Offline
Użytkownik
*Przez pewien czas oglądał zachowanie mieszkańców i Artio,* coś jest nie ttak...*ruszył do stajni*
Twarz wroga przeraża mnie wtedy, gdy widzę, jak bardzo jest podobna do mojej.
Offline
Administrator
Wybaczcie...ruszajmy... gdzie Falathris. Obawiam się że mogli nas rozpaoznać* odpowiedziała nerwowo.*Najlepiej jak zrobimy to w grupach...
Offline
Nawet jeżeli nas rozpoznali, to co z tego? Co oni mogą nam zrobić? Jak nie chcą naszej pomocy to nie pomagajmy im. *Powiedział zirytowany ogólnym poruszeniem*
Offline
Użytkownik
*spojżał na Iwara* Źle mówisz! Oni się bojął pomocy.Czy ty byś zaufał bandzie obcych którzy chcą żekomo Ci pomóc w walce z legionem orków w 7 ?? Nie sądze Iwarze.*dodał spokojniej* Ci ludzie poprostu się bojął gniewu Pięści jeśli przegramy. Rozumiesz czemu chcą nas wydać? Ty też byś nieufał przez strach ,wiesz mi...
Twarz wroga przeraża mnie wtedy, gdy widzę, jak bardzo jest podobna do mojej.
Offline
Bredzisz. Jakbym to ja był na ich miejcu najpewniej od razu poszedłbym na pewną śmierć. *Odpowiedział znudzonym tonem.* Jedźmy już.
Offline
Użytkownik
Glorfindel nie masz co go przekonywać i tak jest głupi wież mi *powiedział z pogarda dla Iwara* ruszamy czy będziemy stac
Offline
Użytkownik
Iwarze pamiętasz swoje motto życiowe?
--------------------------------------------------------------------------------
"Nic nie jest bardziej niebezpieczne niż wróg, który nie ma nic do stracenia"
ty masz kilku przyjaciół oni (orkowie) nic do stracenia .Muwisz o śmierci tak lekko a nic o niej niewiesz... Mówie Ci niezaufał byś ,tak jak w tedy Cosumie gdy został zamieniony w wilkołaka ,nie wierzyłeś ani w niego ani we mnie....*spojżał na niego znacząco a oczy jego wyglądały jakby miały zapłonąć* To Cie zgubi
Twarz wroga przeraża mnie wtedy, gdy widzę, jak bardzo jest podobna do mojej.
Offline
To mnie zgubi? A nie sądzisz że ja już jestem zgubiony? *Zaśmiał się* Przez całe życie zawodowo uśmiercam innych więc co w tym dziwnego że tak lekko mówię o śmierci?
Offline
Użytkownik
sam jej nie zaznałeś ... Lepiej jak już pojedziemy... Artio ty Melodii i Cosuma pojedziecie pierwsi. Potem Falathris, Keyoke i Iwar. Ja pojade ostatni ,sam mnie naj mniej widzieli
Twarz wroga przeraża mnie wtedy, gdy widzę, jak bardzo jest podobna do mojej.
Offline
Użytkownik
ty całe życie zabijałeś śmieszny jesteś. mogłem ci wtedy zabić bez problemu ale starałem sie opanować a ty nie znasz życie widzisz czubek swego okropnego nosa jesteś dla mnie nikim Iważe.*zamilkną* może ja z tobą pójdę Glorfindel
Offline