Ród Jane wywodzący się z krainy Shire.
Administrator
Jest to piętrowy, drewniany budynek z kamienną podmurówką. Jest to miejsce spotkań wszystkich członków rodu w celu rozmowy i wypicia kilku piw.
Patrząc od drzwi jest długi szynkwas a przy nim zazwyczaj Karczmarz i jego pachołek. Za nimi jest wejście do kuchni i piwnic. Pomiędzy stolikami chodzą służki. Po prawej stronie jest duży kominek a po drógiej stronie schody na górę do sypialni.
Offline
Użytkownik
*wszedł do karczmy* Jeszcz nikogo niema? *usiadł w końcie pomieszczenia*
Twarz wroga przeraża mnie wtedy, gdy widzę, jak bardzo jest podobna do mojej.
Offline
Administrator
*Wszedł do karczmy i rozejżał się* O Glorfindel mogę się przysiąść?
Offline
Użytkownik
Prosze bardzo
Twarz wroga przeraża mnie wtedy, gdy widzę, jak bardzo jest podobna do mojej.
Offline
Administrator
*Podszedł i usiadł na przeciw Glorfindela* Karczamrzu podaj mi butelke najlepszego wina i dwa kieliszki. Napijesz się?
Offline
Użytkownik
Z przyjemnością
Twarz wroga przeraża mnie wtedy, gdy widzę, jak bardzo jest podobna do mojej.
Offline
Administrator
Cholibka teraz to już nie wiadomo do której karczmy chodzić tu do klanu czy do karczmy pod zielonym smokiem. Dawno nie byłem w siedzibie Rodu więc pomyślałem że odwiedzę tą karczme ale w przyszłości będe w rozterce.*karczmarz podał wino. Polał do kieliszków. Podniosł swój* Za ród Jane!!! *wzniósł toast*
Offline
Użytkownik
Za ród! *odrzekł*
Twarz wroga przeraża mnie wtedy, gdy widzę, jak bardzo jest podobna do mojej.
Offline
Administrator
*Po spęmieniu toastu zagadał ze smutą miną* Słyszałeś że Sentine (Sideris) odszedła z naszego rodu.
Offline
Użytkownik
Niemożliwe! *posmutniał * Może wiesz czemu?
Twarz wroga przeraża mnie wtedy, gdy widzę, jak bardzo jest podobna do mojej.
Offline
Administrator
Niestety jeszcze z nią o tym nie rozmawiałem ale musiała mieć jakiś ważny powód. Szkoda taka miła osoba odeszła. To wielka strata dla rodu.
Offline
Użytkownik
Keyoke niemartw się znasz to : Zawsze mogło być gorzej! No bo wiesz, mogła by odejść z gry a wtedy był by koniec
Ostatnio edytowany przez Glorfindel (2008-06-09 13:52:24)
Twarz wroga przeraża mnie wtedy, gdy widzę, jak bardzo jest podobna do mojej.
Offline
Administrator
Jest to jakieś pocieszenie. Trudno świat się od tego nie zawali. Na szczęście dalej jest naszą przyjaciółką. *pociągną spory łyk wina*
Offline
Administrator
*Weszła do karczmy Uśmiechnięta* Witajcie panowie * rzekła z uśmiechem kierując się do nich*
Offline
Użytkownik
Witaj Artio ! Usiądziesz z nami?
Twarz wroga przeraża mnie wtedy, gdy widzę, jak bardzo jest podobna do mojej.
Offline