Ród Jane wywodzący się z krainy Shire.
Administrator
*Wieczorem dzień przed rozpoczęciem wyprawy ratunkowej Keyoke Acoma siedział w siedzibie klanu i czekał na uczestników. Miał tu przedstawić cel podróży i drogę, jaką będziemy podążać. Oraz odpowiedzieć na ewentualne pytania. Wreszcie zaczęli się schodzić. Pierwsza przyszła Artio Tinehtele a za nią reszta uczestników wyprawy. Kiedy wszyscy wygodnie się rozsiedli zaczą mówić.* No to na początek plan wyprawy. Naszym celem jest kopalnia Mori. Wyruszamy o świcie. A więc z Shire na Jalenisko i przez łąki aż do Starego lasu i Mgielnych kopców. Następnie Bree i las czet, przez komorowe błota do świszczowych wzgórz aż po Amon Sul. Następnie most na siwej wodzie, prosto przez Trolowe lasy, Bród na gromkiej wodzie i do Rivendel, a z Rivendel do gór. I do Mori. Na wyprawę jedziemy konno. Jeśli ktoś nie ma konia to proszę to teraz powiedzieć to mu go pożyczymy. Prosze zabrać broń i wszystko, co służy wam do walki, bo to niestety nie będzie majówka. Prowiant już jest, więc nie musicie nic zabirać. Rozdzielimy go równo między wszystkich jeźdźców. Myślę, że w Rivendel zostawimy konie i dalej udamy się pieszo ale to już sprawa do dyskusji. Jakieś pytania?
///Prosze żeby każdy uczestnik tu coś napisał. Chociaż że w myślach zgadza się na wszysko i wszysko rozumie.///
Offline
Administrator
*przysłuchiwała się słowom przyjaciela z uwagą w myślach rozpatrując drogę* Jest jeszcze jedna sprawa. Jak wiecie wejście, a mianowicie Brama Morii została zawalona... *westchnęła oczekując ich reakcji* skorzystamy więc z wejścia zaznaczonego na mapie, którą zostawił zaginiony. *wyjaśniła*
Offline
Użytkownik
*patrzyła na zgromadzonych *Ile dni zabierze nam ta wyprawa? Jakie są szanse naszego powodzenia? *dopytywała się*
Offline
To będzie zabawa.... a jakieś atrakcje po drodze, Karczmy, jakieś małe bitwy... * możliwość ukręcenia parę orkowych łbów bardzo mu się podobała zwłaszcza po tak trudnym okresie. * I każdy ma mieć broń i konia? Dobra ja to jestem gotowy.
Offline
Administrator
Niewiem ile dokładnie nam to zajmie będziemy starać się posuwać do przodu w miare jak najszybciej. A co do szans powodzenia. Z taką kompanią nie ma się co martwić*uśmiechną się* I na pewno nie zabraknie nam wrażeń o to się nie martwcie. Prawdopodobnie będzie ich aż za dużo.
Offline
Administrator
Karczma w Bree, a i pogłoski chodzą o grupkach orków spacerujących się głównymi traktatami. Musimy jeszcze przedyskutować ile stajni zrobimy każdego dnia i czy wyruszymy główną drogą z Shire czy łąkami.* zwróciła wzrok na Keyoke. *
Offline
Administrator
Myśle że łąkami. Będzie o wiele bezpieczniej. A co do odległości na jeden dzień to tyle na ile będą w stanie konie i ich jeźdźcy. Nie możemy nadawać zbyt szybkiego tempa bo konie nie wytrzymają. Ale trucht to też nie będzie. Myśle że cały dzień z trzema popasami będzie najlepiej. A w nocy raczej nie będziemy się przemieszczać chyba że sytuacja nas zmusi.
Offline
Administrator
pierwszy postuj powinniśmy zrobić na skraju Leśnego Zakątka 18-20 mil. Lecz to są tylko przypuszczenia. Gdybyśmy podróżowali przez ten Leśny zakątek bylibyśmy osłonięci przed zdradliwymi oczami, Z biego wyjdziemy wprost do Jaleniska i w Stary Las. To będzie około 2 dni podroży konno z małymi postojami i nocą. *spojrzała na mapę* Liczmy trzy dni.
Offline
Administrator
Oj.. nie chciałabym żadnych bójek i nieporozumień zwłaszcza gdy dotrzemy do Bree.... *Uśmiechnęła się* Możemy liczyć, ze dojście do Rivendell zajmie nam 20 dni... Może mniej... o ile unikniemy przykrych zdarzeń. *spojrzała wymownie na towarzystwo. *Czy macie jeszcze jakieś pytania?
Offline
Użytkownik
o której i skąd wyruszamy? *zapytała*
Offline
Administrator
Spotkamy się o świcie przed siedzibą rodu. Nie wyruszymy dopóki każdy nie przybędzie na miejsce zbiórki *oświadczyła poważnie.*
Offline
Użytkownik
Więc chyba wszystko wyjaśnione *spojżał na Keyoke* No Chyba że przewidujesz dodatkowe "atrakcje" *uśmiechną się*
Twarz wroga przeraża mnie wtedy, gdy widzę, jak bardzo jest podobna do mojej.
Offline
Administrator
Atrakcje mówisz może puszcze kilka fajerwerków, kiedy będziemy wyruszali to już będzie jakaś atrakcja na początek. *uśmiechną się* Potem też atrakcji nam nie zabraknie tylko będą trochę mniej kolorowe i nie będą cieszyć oczu, lecz mrozić serce. No, ale masz racje chyba wszystko już ustalone a więc do jutra życzę długiego i miłego snu, bo potem nie będzie tak komfortowych warunków, jakie macie w domach. *Powiedział to i patrzył jak wszyscy rozchodzą się.*
Offline